Druga Miejska Wycieczka Rowerowa zaprowadziła grupę rowerzystów do Pasłęka. W nim za cel mieliśmy obrać Pasłęckie mury obronne starego miasta. Co w nich niezwykłego, wyróżniającego je od innych murów w Polsce? Zapraszam do dalszej części relacji.

Za nim jednak wyruszyliśmy z Elbląga, zostaliśmy zaproszeni na kawę i herbatę do stadniny Końskie Zdrowie. Na miejsce, przywieźliśmy ze sobą marchewki i jabłka dla koni. Nie było jednak nam dane ich poczęstować tymi smakołykami, bo każdy koń ma własną dietę rozpisaną na cały dzień. Nasze podarki będą im przekazane później. Będąc w stadninie mieliśmy okazję poznać parę ciekawostek o niej oraz oczywiście o samych jej mieszkańcach. Interesujące były również znajdujące się tu ruiny dawnego wiatraka. Za dużo z niego nie zostało oprócz fundamentów i zniszczonego koła młyńskiego. Taka ciekawostka, że nawet Leszek Marcinkowski nie znał jego historii. Szybko po wycieczce zapoznał nas z informacjami jakie udało mu się na jego temat później znaleźć.
Gdy już zajrzeliśmy w każdy kąt,
nadszedł czas pożegnać się ze stadniną i przywitać się na rozgrzanie z podjazdem do Przezmarka. Słońce nas ogrzewało, ale nie zmieniało to faktu, że tam gdzie go brakowało był zalegający lód i śnieg. Trzeba było uważać na zacienionych odcinkach. Na szczęście było ich mało więc obyło się bez nieprzyjemnych poślizgów. Podczas zjazdu mogliśmy podziwiać piękną panoramę jeziora Druzno i okolic.

Jadąc starą siódemką dojechaliśmy do Pasłęka, a potem po stromym podjeździe znaleźliśmy się przy murach obronnych. Tam niezawodny Leszek Marcinkowski z PTTK przybliżył nam historię miasta jak i samych murów Pasłęckich.
Mury Pasłęckie do niedawna były w ruinie,
ale dzięki wsparciu finansowemu UE oraz samorządu powoli odzyskują dawny blask. Może jak przyjedziesz je zobaczyć, drogi czytelniku, to będą już w pełni odrestaurowane.

Na starym mieście oprócz wspomnianych murów Pasłęckich, które są jednymi z najdłuższych zachowanych murów obronnych z czasów średniowiecza, można zobaczyć również dwie bramy wjazdowe oraz zamek krzyżacki. Do zamku nie wchodziliśmy, ale przez obie bramy przejechaliśmy. Po podziwianiu murów Pasłęckich wraz z widokami z nich na okolice i wysłuchaniu historii tego zabytku, ruszyliśmy w drogę powrotną do Elbląga.

Po drodze zatrzymaliśmy się w Lisewie.
Tam przy sklepie przyjaznym rowerzystom mieliśmy chwilę przerwy i nie oczekiwanie, każdy uczestnik został obdarowany lizakiem przez panią Bożenę Lemierską. Po takim doładowaniu nie zostało nam nic innego jak tylko dojechać do Elbląga, gdzie na rondzie zostały podbite książeczki biorące udział w konkursie Miejskich Wycieczek Rowerowych.
Dołącz do nas na kolejnej!
Potrzeba 7 z 10 pieczątek, by móc brać udział w konkursie, więc jeszcze masz szansę drogi czytelniku na wzięcie w nim udziału.
Dzięki, że tu jesteś, zostaw po sobie ślad.
Cześć.
Zapraszam do przeczytania relacji z poprzedniej wycieczki: